Arida dzięki, że pojechałaś
Biedna suczka. Nie ma się co dziwić, że ciężko było jej skupić się na Tobie, kto wie jak często wychodzi na spacery. Trzeba ją szybko stamtąd zabrać. Dopóki nie popadnie w depresję. Biedna nie wiedziała, co z sobą zrobić, te ataki łaszenia i przytulania, chaos jakiś.
Z drugiej strony, lepiej, że jest tak jak piszesz, że interesowała się wszystkim, tylko nie Tobą, niż gdyby w ogóle bała się wyjść. Widziałam psy, które były tak zamknięte w sobie i wystraszone, że po wyjściu za bramę schroniska wpadały w histerię i zapierały się, żeby tam wrócić, bo cały świat je przerażał.
Zadzwonię na dniach do schroniska i spytam o tą sterylizację. Żeby zdążyła wydobrzeć zanim pojedzie do Kasi
Słuchajcie, ponawiam pytanie: co Wy na to, żeby wspierać Kasię finansowo, jeśli suczka trafi do niej na tymczas ? Mieliśmy adoptować ją wirtualnie, a w tej sytuacji, o niebo lepszej dla niej zresztą
, nie możemy zostawić Kasi z takim ciężarem. Właśnie dla takich psów zbieramy pieniążki co miesiąc i po to organizujemy licytacje.
Proponuję też (jeśli nie znajdzie się inna opcja na transport i jeśli Kasia będzie chciała i mogła pojechać po suczkę),
abyśmy wzięli na siebie koszt transportu. Zwłaszcza, że qzia sama zasiliła nasze rude konto na ok. 130 pln podczas licytacji :)