Nova Scotia Duck Tolling Retriever Forum
VESCO Virgo Vestalis - szuka nowego domu Toruń - Wersja do druku

+- Nova Scotia Duck Tolling Retriever Forum (https://www.novascotia.pl/forum)
+-- Dział: Psy w potrzebie (/forumdisplay.php?fid=21)
+--- Dział: Psiaki w potrzebie (/forumdisplay.php?fid=22)
+---- Dział: Mają dom (/forumdisplay.php?fid=59)
+---- Wątek: VESCO Virgo Vestalis - szuka nowego domu Toruń (/showthread.php?tid=1919)

Strony: 1 2 3


RE: VESCO Virgo Vestalis - szuka nowego domu Toruń - pina - 07-01-2013 12:52

przepraszam, ale jaja niehodowlanym psom w schronisku/ jak i poza nim, nie są do niczego potrzebne.
Z Twojej opowieści wynika, że hodowca zadbał o nie i o ten nieszczęsny adres…

A gdybyś nie mieszkał obok? to też by była taka szczęśliwa historia? miałby jajka w schronisku… jupi!

Afera jest o to, że Ty go ratowałeś, a nie ona.
Bardzo dobrze, że to zrobiłeś! :clap-anim :) Jednak od hodowcy można oczekiwać czegoś więcej niż ochrony "wartości hodowlanej psa"…


RE: VESCO Virgo Vestalis - szuka nowego domu Toruń - piotrek820 - 07-01-2013 12:57

(07-01-2013 12:52)pina napisał(a):  przepraszam, ale jaja niehodowlanym psom w schronisku/ jak i poza nim, nie są do niczego potrzebne.
Z Twojej opowieści wynika, że hodowca zadbał o nie i o ten nieszczęsny adres…

A gdybyś nie mieszkał obok? to też by była taka szczęśliwa historia? miałby jajka w schronisku… jupi!

Afera jest o to, że Ty go ratowałeś, a nie ona.
Bardzo dobrze, że to zrobiłeś! :clap-anim :) Jednak od hodowcy można oczekiwać czegoś więcej niż ochrony "wartości hodowlanej psa"…

No dobrze to powiedz mi: a skąd hodowca miał wiedzieć , że pies wogóle trafił do schroniska?

P.S. moze moj bład bo to ja pierwszy poprosiłem w schronisku zeby go nie kastrowano...


RE: VESCO Virgo Vestalis - szuka nowego domu Toruń - Guciek - 07-01-2013 12:57

Z całym szacunkiem dla tego psiaka, ale raczej nie będzie z niego wybitny reproduktor ani w kraju ani za granicą, więc lepiej dla niego, gdyby te jajka w schronisku stracił. A gdyby to się stało w jakimś innym schronisku, gdzie nie ma nikogo, kto zna rasę i jest w stanie psu pomóc u miłośników? Pracownicy odczytają tatoo, znajdą hodowcę, a aodowca psu jajka zatrzyma, ale zostawi go w schronie, wtedy pies trafi do jakichś rozmnażaczy i jak się akcja skończy - wiadomo.

Przypomniała mi się akcja, gdzie złapano samca Akita Inu i fundacja od razy go wykastrowała, mimo, że pies miał właściciela. Fundacja wiedziała czyj to pies, mieli nr tatuażu, jednak nikt się z właścicielką nie skontaktował. Wykastrowali go "przy okazji" innego zabiegu.
Tutaj natomiast odczytano tatuaż psa, znaleziono hodowcę i adres właściciela, który psa olał. Hodowca miał pewność kto adoptuje psa, że tak chętnie biegł z papierami i zostawił psa dalej w schronisku?


RE: VESCO Virgo Vestalis - szuka nowego domu Toruń - piotrek820 - 07-01-2013 13:18

(07-01-2013 12:57)Guciek napisał(a):  
Przypomniała mi się akcja, gdzie złapano samca Akita Inu i fundacja od razy go wykastrowała, mimo, że pies miał właściciela. Fundacja wiedziała czyj to pies, mieli nr tatuażu, jednak nikt się z właścicielką nie skontaktował. Wykastrowali go "przy okazji" innego zabiegu.
Tutaj natomiast odczytano tatuaż psa, znaleziono hodowcę i adres właściciela, który psa olał. Hodowca miał pewność kto adoptuje psa, że tak chętnie biegł z papierami i zostawił psa dalej w schronisku?
To ja oto poprosiłem i chciałem zrobic wszystko żeby trafił w odpowiednie ręce, stąd i informacja jaka pojawiła sie na forum.
Moze ja troszkę inaczej podchodze do tej kwestii, ale uważam że jesli nie trzeba to po co tak od razu - a co tam skalpelek i jedziemy...... - a co jesli zabieg by sie nie udal? albo wdalo by sie zakazenie? To jest zycie i wszystko jest mozliwe.
Faktycznie zgadzam sie z Toba, ze gdyby jakis szemrany hodowca zabral tego psa i co by z nim tam robil.....to pewnie lepiej jak by pies zostal wykastrowany, ale tak sie nie stalo!
Psa w czasie 2 tyg kwarantanny odebrac moze tylko wlasciciel - nikt inny w tym czasie psa ze schroniska zabrac nie moze. Stad nawet wczoraj Vesco zostal zabrany tylko na spacer, a dzisiaj tylko dzieki zgodzie Pani kierowniczki i pomocy hodowcy psa mozna szybciej wyciagnac ze schroniska.
"czarne, białe.......a gdzie jest szare?"


RE: VESCO Virgo Vestalis - szuka nowego domu Toruń - pina - 07-01-2013 13:43

szare jest takie, że pies chyba jest czyjąś własnością formalnie, bo podpisał umowę z hodowcą. Niestety nie znam się na prawie. Nie wiem czy po 2 tygodniach w schronisku prawo własności psa przechodzi na to właśnie schronisko. Czy będzie można zostać formalnie jego właścicielem.

też stawiasz kastrację w pozycji czarne i białe, że się nie uda… jasne pies może dostać zakażenia poważnego przy głupiej zabawie patykiem. A pewne przepisy jak ten o kastracji psów przed adopcją mają właśnie sprawić, by nie wszystko w życiu było możliwe :)


RE: VESCO Virgo Vestalis - szuka nowego domu Toruń - Guciek - 07-01-2013 15:38

On ile sie nie myle, to jakakolwiek wlasnosc psa przechodzi dopiero po 2 latach. W tym czasie wlasciciel ma prawo odebrac psa. Rola hodowczyni powinna byc teraz taka, zeby odnalezc poprzedniego wlasciciela, spisac z nim umowe ZRZECZENIA SIE psa i odebraniu wszystkich jego dokumentow - metryka/rodowod, ksiazeczka itd.


RE: VESCO Virgo Vestalis - szuka nowego domu Toruń - bengulinek - 07-01-2013 16:15

(05-01-2013 20:53)siemka napisał(a):  
(05-01-2013 20:50)kaasik91 napisał(a):  Trochę tego nie rozumiem... jeżeli Pani Ewa ma dokument i nie chce, żeby pies został wykastrowany to dlaczego go nie weźmie i nie zabierze do siebie? Schronisko to nie hotelKiller

Też tak sądzę. Bez komentarza.

Podzielam zdanie , historia podobna do Benjiego.

(07-01-2013 12:57)piotrek820 napisał(a):  
(07-01-2013 12:52)pina napisał(a):  przepraszam, ale jaja niehodowlanym psom w schronisku/ jak i poza nim, nie są do niczego potrzebne.
Z Twojej opowieści wynika, że hodowca zadbał o nie i o ten nieszczęsny adres…

A gdybyś nie mieszkał obok? to też by była taka szczęśliwa historia? miałby jajka w schronisku… jupi!

Afera jest o to, że Ty go ratowałeś, a nie ona.
Bardzo dobrze, że to zrobiłeś! :clap-anim :) Jednak od hodowcy można oczekiwać czegoś więcej niż ochrony "wartości hodowlanej psa"…

No dobrze to powiedz mi: a skąd hodowca miał wiedzieć , że pies wogóle trafił do schroniska?

P.S. moze moj bład bo to ja pierwszy poprosiłem w schronisku zeby go nie kastrowano...

Poprzedni włąsciciel Benjiego w rozmowie ze mna tez powiedział, jesli Pani sie nie z decyduje na tego psa, bo odmowiłem tamtych , oddam go odo schroniska i zaraz ktoś go weźmie, ludzie co się dzieje?dlaczego tak jest?

(05-01-2013 21:26)piotrek820 napisał(a):  Spokojnie Pani Ewa jako hodowca dostarczyla dokumenty do schroniska i kastracja mu nie grozi! Tak wiec wszystko jest dobrze:-) a jesli nie znalazl by sie nowy dom to napewno by go przygarnela.
A wlasnie miałem telefon i psiak juz znalazl nowy dom i bedzie mieszkal pod Toruniem u ludzi , którzy kochaja psiaki tak wiec to jest najwazniejsze.

oby nie trafił tak jak Benji

(07-01-2013 16:15)bengulinek napisał(a):  
(05-01-2013 20:53)siemka napisał(a):  
(05-01-2013 20:50)kaasik91 napisał(a):  Trochę tego nie rozumiem... jeżeli Pani Ewa ma dokument i nie chce, żeby pies został wykastrowany to dlaczego go nie weźmie i nie zabierze do siebie? Schronisko to nie hotelKiller

Też tak sądzę. Bez komentarza.

Podzielam zdanie , historia podobna do Benjiego.

(07-01-2013 12:57)piotrek820 napisał(a):  
(07-01-2013 12:52)pina napisał(a):  przepraszam, ale jaja niehodowlanym psom w schronisku/ jak i poza nim, nie są do niczego potrzebne.
Z Twojej opowieści wynika, że hodowca zadbał o nie i o ten nieszczęsny adres…

A gdybyś nie mieszkał obok? to też by była taka szczęśliwa historia? miałby jajka w schronisku… jupi!

Afera jest o to, że Ty go ratowałeś, a nie ona.
Bardzo dobrze, że to zrobiłeś! :clap-anim :) Jednak od hodowcy można oczekiwać czegoś więcej niż ochrony "wartości hodowlanej psa"…

No dobrze to powiedz mi: a skąd hodowca miał wiedzieć , że pies wogóle trafił do schroniska?

P.S. moze moj bład bo to ja pierwszy poprosiłem w schronisku zeby go nie kastrowano...

Poprzedni włąsciciel Benjiego w rozmowie ze mna tez powiedział, jesli Pani sie nie z decyduje na tego psa, bo odmowiłem tamtych , oddam go odo schroniska i zaraz ktoś go weźmie, ludzie co się dzieje?dlaczego tak jest?

(05-01-2013 21:26)piotrek820 napisał(a):  Spokojnie Pani Ewa jako hodowca dostarczyla dokumenty do schroniska i kastracja mu nie grozi! Tak wiec wszystko jest dobrze:-) a jesli nie znalazl by sie nowy dom to napewno by go przygarnela.
A wlasnie miałem telefon i psiak juz znalazl nowy dom i bedzie mieszkal pod Toruniem u ludzi , którzy kochaja psiaki tak wiec to jest najwazniejsze.

oby nie trafił tak jak Benji tez pojechał do ludzi ktorzy kochaj a psy a znalazł sie w budzi e pod Płockiem.



RE: VESCO Virgo Vestalis - szuka nowego domu Toruń - alastef - 07-01-2013 23:17

Piotrek, wielki szacunek za to, co zrobiłeś w sprawie Vesco Clap-anim. Dobrze, że pomogłeś mu znaleźć nowy, dobry dom i kochającą rodzinę (choć, tak po prawdzie, kibicowałam innemu chętnemu do adopcji Lets_sin-anim). Najważniejsze, że Rudasek jest szczęśliwy.

A mój Elvis (brat Bastera) w listopadzie 2012 odszedł za Tęczowy Most.

Teraz mamy Benjiego - młodszego brata Elviska (i Bastera).

Pozdrawiamy


RE: VESCO Virgo Vestalis - szuka nowego domu Toruń - Mała czarna - 09-01-2013 00:14

Vesco ma domek, więc przenoszę i zamykam wątek Thumb-up_anim