01-08-2008, 17:37
Welwecik, trzymamy kciuki
02-08-2008, 07:58
02-08-2008, 21:17
Dobre wieści - udało nam się z Elą krakowską załatwić krakowski domek dla Welwecika!
Przemili Państwo, rozmawiałam z nimi kilka razy (w zasadzie z Panią), akcja wyglądała tak:
zadzwoniłam wczoraj do schronu, żeby sie dowiedzieć co i jak, i czy jest szansa na psiaka dla nich. Okazało się, że dziś mieli przyjechać jacyś inni ludzie, spod Warszawy - nieznani i niesprawdzeni. Ubłagałam więc panią kierownik schroniska, o tych Krakusów, zaręczyłam za nich, itd (dobry znajomi Eli, za którą z kolei sama daję głowę). Kierowniczka powiedziała ze sie zastanowi - ja jej znów cała przemowę
, w końcu powiedziała ze za godzinę da znać. W końcu, krakowscy chętni zadzwonili, i dowiedzieli się że mogą przyjechać. Było koło 12 chyba, oni w Krakowie, pies w Rzeszowie, pracowali, a do 18 trzeba było sie na miejscu pojawic - jak nie, to następnego dnia przyjechaliby tamci. Pani krakowska miała refleks; pojechała. Z drogi dzwoniła, że nie wie czy zdąży przed 18 - potworny korek. W końcu się udało, i wrócili z Welwetem. Dziś u nich była Ela, wygląda ze wszystko będzie OK 
Bierzemy go w opiekę, postaram sie jak tylko sie zaaklimatyzuje spotkać na spacerku, i wtedy obiecuję fotki!
Dobrze jest, jestem bardzo szczęśliwa że się tak sprawnie wszystko udało!!
Przemili Państwo, rozmawiałam z nimi kilka razy (w zasadzie z Panią), akcja wyglądała tak:
zadzwoniłam wczoraj do schronu, żeby sie dowiedzieć co i jak, i czy jest szansa na psiaka dla nich. Okazało się, że dziś mieli przyjechać jacyś inni ludzie, spod Warszawy - nieznani i niesprawdzeni. Ubłagałam więc panią kierownik schroniska, o tych Krakusów, zaręczyłam za nich, itd (dobry znajomi Eli, za którą z kolei sama daję głowę). Kierowniczka powiedziała ze sie zastanowi - ja jej znów cała przemowę
, w końcu powiedziała ze za godzinę da znać. W końcu, krakowscy chętni zadzwonili, i dowiedzieli się że mogą przyjechać. Było koło 12 chyba, oni w Krakowie, pies w Rzeszowie, pracowali, a do 18 trzeba było sie na miejscu pojawic - jak nie, to następnego dnia przyjechaliby tamci. Pani krakowska miała refleks; pojechała. Z drogi dzwoniła, że nie wie czy zdąży przed 18 - potworny korek. W końcu się udało, i wrócili z Welwetem. Dziś u nich była Ela, wygląda ze wszystko będzie OK Bierzemy go w opiekę, postaram sie jak tylko sie zaaklimatyzuje spotkać na spacerku, i wtedy obiecuję fotki!
Dobrze jest, jestem bardzo szczęśliwa że się tak sprawnie wszystko udało!!
02-08-2008, 21:34
CUDOWNIE!!!!!
Wyściskaj i pozdrów tych Kochanych Ludków od całej Rudej Rodziny
No i Welwecika oczywiście też obowiązkowo!!!!
Zaproś ich do nas koniecznie!
Wyściskaj i pozdrów tych Kochanych Ludków od całej Rudej Rodziny
No i Welwecika oczywiście też obowiązkowo!!!!
Zaproś ich do nas koniecznie!
02-08-2008, 21:44
Ale fajnie
02-08-2008, 22:50
super
02-08-2008, 23:06
Toller świetna akcja 
02-08-2008, 23:57
Widzę że akcja zorganizowana perfekcjonalnie. Byle tak dalej.
Byle tak dalej.03-08-2008, 00:28
Nadzwyczajna organizacja i nadzwyczajny rezultat.
03-08-2008, 08:53
Tollerkowa sprzątnęłaś Welweta warszawiakom sprzed nosa! Ty nie dobra ty! No,ale dobra z ciebie kobiecinka 
dlatego moc uścisków dla ciebie, pozdrowionka dla nowych opiekunów pieska i oczywiście całuski dla Welwetka. Może nowe ludki pojawią się na forum?
dlatego moc uścisków dla ciebie, pozdrowionka dla nowych opiekunów pieska i oczywiście całuski dla Welwetka. Może nowe ludki pojawią się na forum?