no to słuchaj, zróbmy inaczej. Nie chcesz bezpośrednio kasy - ale na konkretne sprawy mozemy pomagać. Karma - my, i może ta sterylka? Mówisz że masz zaprzyjaźnioną wetkę- ale ta i tak nie zrobi za darmo, a tak to będziemy mogli konkretnie posłać na to.
Mała dojedzie to pomyślimy. Najważniejsza adopcja.
Kasia
Jeśli schronisko ma takie przepisy, że nie wydają suk niewysterylizowanych, to nie ma co wchodzić z nimi w dyskusję. Może nawet lepiej, że tak jest. Suczka wydobrzeje i pojedzie do Kasi jak wszystko ładnie się zagoi. Swoją drogą, trzeba wymyśleć jej jakieś fajne imię :) Jakieś propozycje?
Za nasze forumowe pieniążki będziemy kupować karmę i wysyłać ją do Kasi, żeby ją od tego odciążyć. Jeśli będą potrzebne jakieś środki na weta, to Kasia daje nam znać i robimy przelew
Baardzo się cieszę, że ją stamtąd zabieramy!
Mała czarna napisał(a):Jeśli schronisko ma takie przepisy, że nie wydają suk niewysterylizowanych, to nie ma co wchodzić z nimi w dyskusję.
Dopiero zauważyłam wątek

Z Elbląga kilka lat temu wyciągałam zabiedzoną Lunkę (może jeszcze ktoś z Was pamięta). Jeśli nic przez te kilka lat się nie zmieniło, to zależy im tylko by wziąć kasę i się kłopotu pozbyć. Też coś tam przebąkali o sterylce, a że mi się nie uśmiechało siedem razy jeździć w tą i z powrotem, powiedziałam, że wytnę ją na własny koszt. Jakoś się nie upierali przy swojej wersji. Z dokumentów potrzebny był chyba tylko dowód. Nikt później się do mnie nie odezwał, nic nie sprawdzał, o nic nie pytał. Nawet ich nie zdziwiło, że z Gdańska przyjechałam po tego jednego, konkretnego psa

EDIT: Coś mi się po chrobotało, że sucz jest Elblągu....

Czy coś wiadomo o tej sterylce? Kiedy? Jutro jedzie do mnie Kasia z Gdańska po papisia. Mogłaby może po sukę wstąpić po drodze?
Kasia
Jutro by ją odebrała ze schronu? A Ty wydałaś już wszystkie papisie?
(21-04-2012 21:12)ambra napisał(a): [ -> ]Mała czarna napisał(a):Jeśli schronisko ma takie przepisy, że nie wydają suk niewysterylizowanych, to nie ma co wchodzić z nimi w dyskusję.
Dopiero zauważyłam wątek
Z Elbląga kilka lat temu wyciągałam zabiedzoną Lunkę (może jeszcze ktoś z Was pamięta). Jeśli nic przez te kilka lat się nie zmieniło, to zależy im tylko by wziąć kasę i się kłopotu pozbyć. Też coś tam przebąkali o sterylce, a że mi się nie uśmiechało siedem razy jeździć w tą i z powrotem, powiedziałam, że wytnę ją na własny koszt. Jakoś się nie upierali przy swojej wersji. Z dokumentów potrzebny był chyba tylko dowód. Nikt później się do mnie nie odezwał, nic nie sprawdzał, o nic nie pytał. Nawet ich nie zdziwiło, że z Gdańska przyjechałam po tego jednego, konkretnego psa 
EDIT: Coś mi się po chrobotało, że sucz jest Elblągu.... 



Papisie siedzą do długiego majowego weekendu. Kasia nie przyjeżdża bo się jej samochód zepsuł.
Na razie czekamy.
Kasia
Kasiu zadzwonię jutro do schronu, a potem do Ciebie

W dzień mam szkolenie do wieczora więc wyślij esemesa i oddzwonię.
Kasia
Ok, to nie będę przeszkadzać w ciągu dnia. Wieczorem jadę na trening, koło 21 będę w domu. Pasuje Ci taka godzina?